środa, 17 października 2012

Piłka wodna na Narodowym... czyli o tym, że jednak jest coś poniżej dna.

Dzisiejszy temat nie mógł być o czymkolwiek innym niż wczorajsze wydarzenie, do którego doszło na naszym cudownym Stadionie Narodowym. Hmmm… napisałem wydarzenie, do którego doszło… w sumie to jednak nie doszło do tego wydarzenia. Po raz kolejny człowiek został pokonany przez naturę? Niestety nie tym razem, gdyż wówczas można byłoby to w jakiś racjonalny sposób wytłumaczyć. Natomiast dla tego co wczoraj miało miejsce trudno jest mi znaleźć jakieś racjonalne wytłumaczenie.

Przeglądając dzisiejszego poranka strony portalu społecznościowego nie zawiodłem się. Tak, nie zawiodłem się. Na naszych kochanych internautach. Od samego rana miałem możliwość oglądać fragmenty ciekawych artykułów udostępnionych przez moich drogich współinternautów (że tak ich nazwę). Moim oczom ukazała (wprawdzie średnia ale jednak) przeróbka zawodników obu reprezentacji w basenie uprawiających piłkę wodną. Na innym ze zdjęć artykuł z tytułem „A jednak zaskoczyliśmy Anglię”. Zdecydowanie ją zaskoczyliśmy, ale chyba każdy zgodzi się z tym, iż miało to być zupełnie innego rodzaju zaskoczenie.

Jeśli chodzi o grę naszej reprezentacji to mam do niej podejście lekko realistyczne. We wczorajszym meczu liczyłem na remis. Najlepiej byłoby widzieć przynajmniej po jednej bramce z każdej strony. Przy większej ilości bramek (dającej jednak ostatecznie remis) mecz byłby z pewnością jeszcze ciekawszy. Niestety nie było mi dane zobaczyć ani jednej bramki. Ba, nie było mi dane zobaczyć ani sekundy trwającego meczu. O ile ja obserwowałem te wszystkie wydarzenia w cieple domowego ogniska, o tyle najbardziej żal mi jest zdecydowanie kibiców. Kibiców którzy (jak było to zresztą wielokrotnie podkreślane przez komentatorów ze studia meczowego) przyjechali na ten mecz z całego kraju. Miało to być ogromne wydarzenie. Mecz Polska – Anglia. Takie coś nie zdarza się co pięć minut. No i mimo, iż mamy dość niekorzystny bilans meczowy to tego typu mecz zawsze wzbudza ogromne zainteresowanie (no przynajmniej wśród Polaków). A tu taki klops. Nigdy w życiu nie podejrzewałbym, że mecz nie odbędzie się z powodu deszczu. O ile sytuacja dotyczyłaby jakiegoś innego stadionu to rzecz mógłbym jeszcze zrozumieć. W tym przypadku mamy jednak do czynienia z nowowybudowanym stadionem. Stadionem, który powinien być przygotowany na tego typu sytuacje. Nie chcę się teraz doszukiwać personalnej winy kogokolwiek. Nie w tym rzecz. „Daliśmy ciała” i wiadomość poszła w świat. Widać to choćby po wypowiedziach angielskich komentatorów, którzy w swojej transmisji użyli słów w stylu „Polska to dziwny kraj”. Chodziło oczywiście o przypomnienie sytuacji z meczu z Grecją, kiedy to przy wysokiej temperaturze dach był zamknięty, co podobno miało również ogromny wpływ na grę naszej reprezentacji. Tym razem jednak dach pozostał zamknięty. Taka była decyzja działaczy.

Czy tak trudno jednak sprawdzić w dzisiejszych czasach prognozę pogody? Mimo, iż nie mam dostępu do najnowocześniejszych technologii, byłem w stanie za pośrednictwem jednego z wielu portali internetowych sprawdzić pogodę. Wiedziałem, że praktycznie cały dzień ma padać deszcz. No i nie zawiodłem się na prognozie. Zabezpieczyłem się w jedyny sposób na jaki mogłem sobie pozwolić –wziąłem ze sobą z domu parasol. Rozłożyłem dach nad swoim osobistym stadionem. Nie było trudno, nic nie zawiodło w tym przypadku – ani czynnik ludzki ani czynnik techniczny. Skoro więc ja, zwykły śmiertelnik, byłem w stanie sprawdzić jaka będzie pogoda, to podejrzewam, że było to również możliwe w stolicy. Mało tego, podejrzewam, że tam są od tego specjalni ludzie, którzy mają przewidywać tego typu sytuacje i skutecznie im zapobiegać. Coś jednak poszło nie tak. Przypomnę po raz kolejny, że nie chcę się tutaj doszukiwać konkretnych osób winnych temu wszystkiemu. Jest mi jednak tak zwyczajnie po ludzku przykro. Nie wiem jaki byłby wynik tego meczu, tak samo jak nie wiem jaki wynik będzie w dniu dzisiejszy (o ile oczywiście dojdzie do meczu, chociaż innej możliwości to ja już nie widzę). Liczyłem jednak na obejrzenie dobrego widowiska. Tak samo jak Ci wszyscy wierni reprezentacji kibice zgromadzeni przede wszystkim licznie na stadionie jak i przed telewizorami. Naprawdę przykro było podczas wczorajszej transmisji oglądać te smutne twarze na stadionie. Podejrzewam, że wielu z tych ludzi do końca niedowierzało w to co miało miejsce. Trudno im się w sumie dziwić. Mnie również trudno było w to uwierzyć.

Przykre jest to, że po zorganizowaniu tak dużego turnieju jakim było bez wątpienia Euro 2012 i po (podobno) chwalebnych opiniach na temat naszych działań organizacyjnych wyszedł taki blamaż. Podczas wczorajszej transmisji przytoczone zostało porównanie do organizowania przez Anglików olimpiady. W kraju słynącym z ogromnych opadów deszczu nie doświadczyłem jakichś problemów organizacyjnych z tym związanych. Moim zdaniem wszystko zagrało (ku zdziwieniu wielu osób) tak jak miało. Dlaczego więc nam znowu musiało coś się nie udać? Dlaczego my będąc na przysłowiowym dnie zawsze musimy próbować sprawdzać czy aby na pewno nie ma nic poniżej? Niestety często udaje nam się przekonać, że można jednak upaść jeszcze niżej.

Wierzcie mi, nie jest łatwo pisać te wszystkie słowa. Samo ich pisanie boli. Jest to jednak moja subiektywna reakcja na wydarzenia wczorajszego dnia. Jako, że jednak staram się ostatnio doszukiwać choćby najdrobniejszego dobra w każdej sytuacji liczę na to, iż wyciągniemy z tej lekcji same pozytywne wnioski i uda nam się zatrzeć to poczucie niesmaku i wstydu. Najlepiej, aby udało nam się to dzisiaj na boisku. Wierzę, że tym razem nic nie zawiedzie i nasza reprezentacja wyjdzie na boisko z podniesionym czołem. Wynik meczu w tym momencie jest dla mnie rzeczą drugorzędną. Zagramy na skalę naszych możliwości. Zamierzam dziś po raz drugi zasiąść do oglądania meczu Polska – Anglia. Oby tym razem wszystko poszło sprawnie a samo oglądanie tego wydarzenia przyniosło mi wiele radości i satysfakcji.

I tym optymistycznym akcentem kończę ten zdecydowanie mniej niż zwykle optymistyczny tekst. Pozdrawiam serdecznie :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz