poniedziałek, 4 marca 2013

Oskary 2013... takie moje małe podsumowanie...

Witam!
W dniu dzisiejszym postanowiłem podzielić się z Wami moimi wrażeniami po nieprzespanej nocy oskarowej. Również w tym roku zarwałem nockę, aby obejrzeć na żywo transmisję z rozdania Oskarów. Zarwania nie żałuję. Gala trzymała nawet poziom - aczkolwiek jak dla mnie była mniej ekscytująca niż te w latach poprzednich. W tym roku postawiono chyba przede wszystkim na część muzyczną gali, gdyż było całkiem sporo śpiewania :-) W specjalny sposób zaakcentowano również 50-lecie mojej ukochanej serii filmów o Jamesie Bondzie - usłyszeliśmy na żywo genialne wykonanie przeboju "Goldfinger". No ale do rzeczy. Postaram się "przelecieć" po kolei wszystkie kategorie i wtrącić parę groszy swojego komentarza. Tak więc zaczynamy - od końca :) (wg kolejności na portalu Filmweb):

Najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny:
Sugar Man
- filmu nie widziałem - tak więc trudno tutaj cokolwiek skomentować. Zresztą nie widziałem żadnego z filmów nominowanych w tej kategorii. Kino dokumentalne to nie jest mój konik.

Najlepszy montaż dźwięku:
Wróg numer jeden
Skyfall
- no i tutaj pierwsze dla mnie zaskoczenie. Dwa filmy uhonorowane w tej samej kategorii. Co do Skyfall to cieszę się, że Bond został doceniony choćby w takiej kategorii :-) Drugiego filmu nie oglądałem... jeszcze... ;-)

Najlepszy montaż:
Operacja Argo
- nagroda być może dyskusyjna - zwłaszcza biorąc pod uwagę inne nominowane filmy (Wróg numer jeden, Życie Pi, Lincoln, Poradnik pozytywnego myślenia). Ja jednak nie jestem specjalistą w dziedzinie montażu. Film ogólnie mi się podobał - tak więc nie mam przeciwwskazań co do werdyktu Akademii.

Najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny:
Inocente
- w tym miejscu mogę dosłownie powtórzyć powyższy zapis dotyczący pełnometrażowego filmu dokumentalnego ;-)

Najlepszy krótkometrażowy film animowany:
Paperman
- hmmmm... pierwsza reakcja podobna jak przy filmach dokumentalnych. Nie widziałem "Paperman'a" przed nocą oskarową. Następnego dnia jednak nadrobiłem tę zaległość... i absolutnie nie żałuję. Myślę, że to w pełni zasłużona nagroda. Nie jestem fanem produkcji spod znaku Disney'a - jednakże ta krótka historia bardzo mnie urzekła. Wszystkim Wam polecam ten dosłownie kilkuminutowy seans - z czystym sumieniem polecam :))))

Najlepszy krótkometrażowy film aktorski:
Curfew
- hmmm... - patrz: filmy dokumentalne... stety lub niestety...

Najlepszy dźwięk:
Les Miserables - Nędznicy
- kolejna z kategorii, w których nie uważam się za kogoś kto ma prawo zabierać profesjonalny głos w dyskusji. Film widziałem. Podobał mi się. Akceptuję wybór Akademii :-)

Najlepszy długometrażowy film animowany:
Merida Waleczna
- nie widziałem - wygląda ładnie - niech będzie ;-)

Najlepsze zdjęcia:
Życie Pi
- nieobiektywnie - powinien wygrać Skyfall ;-))) a patrząc obiektywnie - Życie Pi - mimo, iż uważam ten film za nieco przereklamowany to jednak trudno nie docenić pracy, która została wykonana przy tworzeniu tego filmu. Tak więc po raz kolejny przyjmuje ze spokojem "wyrok" Akademii :-)

Najlepszy kostiumy:
Anna Karenina
- filmu nie widziałem. Jak dla mnie wszystkie pozostałe nominowane filmy (Nędznicy, Królewna Śnieżka i Łowca, Królewna Śnieżka, Lincoln) równie dobrze mogły dostać Oskara. We wszystkich z nich kostiumy tworzą specyficzną atmosferę i są bardzo dobrze zrobione. No ale ja nie czuję się ekspertem od kostiumów ;-)

Najlepsze efekty specjalne:
Życie Pi
- szkoda, że nie Hobbit. No ale tutaj znowu nie jestem obiektywny. Dla mnie każdy film, którego akcja toczy się w Śródziemiu zasługuje na Oskara ;-) Jednakże efekty w filmie Życie Pi robią wrażenie - zdecydowanie przebijają fabułę...

Najlepsza piosenka:
Skyfall - Adele
- hmmmm... nie przepadam za Adele. Ale mimo wszystko to w jakiś sposób nagroda dla Bonda - tak więc się cieszę. Ale jestem troszkę rozdarty. Nagroda dla Adele była od samego początku praktycznie przesądzona. Gratuluję jej, że mimo młodego wieku osiągnęła tak wiele. Muzycznie jednak ja jestem w innej bajce. Troszkę żałuję, że Oskara nie dostali Nędznicy za utwór w wykonaniu Hugh Jackmana "Suddenly". Mimo wszystko jakoś częściej go słucham niż Skyfall....

Najlepsza muzyka oryginalna:
Życie Pi
- muzyka tworzy w tym filmie ładne tło. Nie znałem wcześniej autora tej ścieżki dźwiękowej. Akceptuję wybór komisji. Aczkolwiek trudno odmówić urokowi ścieżce Johna Williamsa do Lincolna czy też ścieżce Desplat'a do Argo...

Najlepsza charakteryzacja:
Les Miserables - Nędznicy
- znowu nie Hobbit :((( Ale charakteryzacja w Nędznikach też jest dobra :) kolejne przemieszanie obiektywizmu z subiektywizmem z mojej strony ;-)))

Najlepszy film nieanglojęzyczny:
Miłość
- filmu nie widziałem, ale chyba musi być dobry skoro był też nominowany jako najlepszy film. Koniecznie muszę nadrobić zaległości, bo z tego co słyszałem ten film jest dobry...

Najlepszy scenariusza adaptowany:
Operacja Argo
- nie widzę przeciwwskazań :-)) krótko i na temat :)

Najlepszy scenariusz oryginalny:
Django
- Oskar dla Quentina - Oh yeah!!! :D Moim zdaniem nagroda w pełni zasłużona. Bardzo się cieszę, że Akademia doceniła Quentina. Nie wszystkie jego filmy mi odpowiadają - ale facet potrafi zrobić kawał dobrej roboty. A Django to naprawdę świetny film. Fakt, iż Quentin nie miał nominacji w kategorii reżyserskiej - to tym bardziej należy docenić tę nagrodę :)

Najlepszy reżyser:
Ang Lee
- kolejny Oskar dla Życia Pi. Mam bardzo mieszane odczucia co do tego filmu. W skali 1-10 dałbym mu mimo wszystko 8 czyli dość wysoką nagrodę. Doceniam pracę reżysera i wszystkich twórców filmu. Jednakże widz pomijając cały artyzm tego filmu może dostrzec dość płytką fabułę. Konkurencję Pan Lee miał sporą - pokonał samego Spielberga, który odwalił kawał dobrej roboty przy Lincolnie. Wypada mi jedynie w tym miejscu uhonorować i pogratulować Panu Lee tego zaszczytnego wyróżnienia.

Najlepsza aktora drugoplanowa:
Anne Hathaway
- złośliwi mówią, że nagroda za półgodzinną rolę w Nędznikach i obcięcie włosów na ekranie. Ja jednak lubię Anne i cieszę się, że to właśnie ona dostała Oskara. Tak - znowu jestem nieobiektywny ;-)) Przy okazji okazało się, że nawet nienajgorzej śpiewa ;-))

Najlepszy aktor drugoplanowy:
Christoph Waltz
- fenomenalna rola w Django. Chyba najbardziej cieszyłem się właśnie z tego werdyktu Akademii. Kto nie widział jeszcze filmu niech biegusiem nadrabia zaległości. Django trzeba zobaczyć - zwłaszcza dla roli Pana Waltz'a. Moim zdaniem zdecydowanie przyćmił głównego bohatera. Poprzedni Oskar za równie wybitną rolę w Bękartach Wojny. Tak więc Panie Waltz - kolejne w pełni zasłużone złoto. Serdecznie gratuluję :)))

Najlepsza aktorka pierwszoplanowa:
Jennifer Lawrence
- Oskar za rolę w Poradniku pozytywnego myślenia. To mój drugi ulubiony werdykt Akademii. Uważam, że Poradnik to świetny film a Jennifer (również jedna z moich ulubionych obecnie aktorek) zagrała równie świetnie. Tak więc bardzo się cieszę z tej nagrody :)))

Najlepszy aktor pierwszoplanowy:
Daniel Day-Lewis
- tytułowy Lincoln. Dobry film i dobra rola Day-Lewis'a. Myślę, że to również zasłużona nagroda. Aczkolwiek konkurencja była w tym roku bardzo silna. Jednocześnie pobity został rekord. Daniel Day-Lewis jako pierwszy aktor w historii otrzymał 3 Oskary w tej kategorii. Gratulacje :)))

Najlepszy film:
Operacja Argo
- moim zdaniem jeden z najłatwiejszych do przewidzenia werdyktów Akademii. Argo zebrało już wcześniej mnóstwo nagród. Film doceniony na całym świecie. Praktycznie każdy jury każdego festiwalu przyznawało Argo jakieś wyróżnienie. Konkurencja również i tutaj była bardzo silna. Werdykt Akademii potraktowany podobno w Iranie jako decyzja polityczna. Nie znam szczegółów więc nie będę się wypowiadał. Film przypadł mi do gustu. Czy rzeczywiście był najlepszy ze wszystkich nominowanych filmów? Pewnie niekoniecznie. Być może bardziej cieszyłby mnie Oskar dla Nędzników lub Lincolna, bo Poradnik raczej nie miał tutaj żadnych szans. Ale ogólnie może być :-) Film ciekawy, potrafi trzymać w napięciu. Troszkę może za bardzo gloryfikujący amerykanów. No ale Oskary to w końcu amerykańska nagroda tak więc mogło to pewnie mieć wpływ na wybór Akademii.

No i to by było na tyle. Moje opisy do poszczególnych kategorii nie są może zbyt porywające ale pisałem je na gorąco bez dokonywania żadnych korekt. To takie moje przemyślenia na gorąco. Jak zwykle zapraszam do dyskusji. Czy zgadzacie się z typowaniami Akademii? Komu Wy byście przyznali Oskara?
Miłego wieczoru. Pozdrawiam serdecznie i do przeczytania!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz